Ksiądz Dr John Baptist Bashobora pochodzi z Afryki, z Ugandy, kraju liczącym 25 milionów ludzi z których 80% to chrześcijanie. Urodził się w Bushenyi 5 grudnia 1946 roku. Został wyświęcony na kapłana w 1972 r. Jest aktualnie diecezjalnym koordynatorem Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej w Diecezji Mbarara, w południowo – zachodniej Ugandzie oraz członkiem Narodowego Stowarzyszenia Modlitwy Wstawienniczej. Studiował na Uniwersytecie w Rzymie, po których otrzymał święcenia kapłańskie. Następnie kontynuował naukę na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie zakończoną uzyskaniem tytułu doktora. Oprócz intensywnej pracy duszpasterskiej opiekuje się prawie pięcioma tysiącami sierot. Zbudował im dwie szkoły podstawowe, dwie średnie i dwa sierocińce, a budowa kolejnych jest w planach. Zapewnia im wszelkie potrzeby finansowe.

O. John otrzymał od Boga wielki charyzmat w posłudze uzdrawiania i uwalniania. Wszędzie tam, gdzie się pojawia się, aby głosić Słowo Boże, Bóg uwalnia poprzez niego ludzi od złego ducha i uzdrawia z przeróżnych chorób. Temu pokornemu księdzu towarzyszą nieustanie wielkie znaki i cuda. Również za pośrednictwem o. Johna Bashobory, Bóg wskrzesił wiele osób! Ojciec John prawie każdego dnia słyszy kierowane do siebie słowa Jezusa, i jest także pośrednikiem w przekazywaniu tych słów innym.

Gdy był w seminarium kwestionował sakrament namaszczenia chorych. W dzieciństwie widział że ksiądz który przyjeżdżał do umierającego, namaszczał go i chory umierał. Dlatego nigdy nie chciał widzieć księży w domu. Z tym uprzedzeniem musiał się zmierzyć dopiero jako kapłan. W dniu swoich święceń, żona jego wujka podeszła do niego i powiedziała: "John, kiedy umarł twój ojciec jak miałeś dwa lata, wypędziliśmy twoją matkę, a ja chciałam cię zabić z zazdrości. Wiedziałam, że nie jesteś moim dzieckiem, byłeś mądry, a ja nie chciałam, żebyś był mądrzejszy od moich dzieci. Chciałam cię zabić." Ojciec John przypomniał sobie sytuację z przeszłości: "Kiedy wyjechałem na wakacje, ta kobieta dała mi pojemnik, który był wypełniony trucizną. Kiedy zrobiłem znak krzyża, ten pojemnik rozleciał się w małe kawałki." Kobieta kontynuowała: "Nie wiedziałeś tego wszystkiego i teraz proszę cię – przebacz mi. Ale to nie wszystko John. To ja zabiłam twojego ojca." Ta chwila była dla niego straszna. Prosił Boga o siłę i o Ducha Świętego. Pytał się Jezusa dlaczego to się dzieje w dniu tak uroczystym. W końcu przebaczył jej mocą Jezusa Chrystusa. Tak zaczynała się historia jego kapłaństwa, która do dzisiaj przez te wszystkie lata przynosi niezwykle obfite owoce.

Jego zwykły dzień wygląda tak: Wstaje o godzinie 3:00 i zaczyna modlitwę za wszystkie narody i ludzi, którzy go o to prosili. Potem wraca do łóżka do godziny 4:00. O 5:00 przygotowuje się do odprawienia Mszy świętej lub do modlitw w kościele. Msza i modlitwy trwają do godziny 7:00. Potem je śniadanie przez około pół godziny a następnie idzie do biura. W biurze pracuje w każdy poniedziałek, wtorek, środę i czwartek popołudniu aż do godziny 22:00. Modli się, udziela rad, odwiedza ubogich, przyjmuje ludzi, którzy przyprowadzają sieroty. Sieroty przychodzą prawie codziennie. Jest ich bardzo dużo. Pomaga również ludziom, którzy wyszli ze szpitala i nie mają leków oraz tym, którzy w ogóle nie zostali przyjęci do szpitala. Pomaga wdowom, które zostały oszukane korzystając także z prawników. Jego działalność jak na księdza jest bardzo wszechstronna.

Fundacja księdza Johna Bashobory utrzymuje prawie 5000 dzieci. W ciągu ostatnich 15 lat ksiądz John przyczynił się do założenia ponad 2000 grup modlitewnych w Ugandzie. Ojciec John po raz pierwszy przyjechał do Polski w 2007 roku. Był gościem w krakowskich Łagiewnikach. Konferencje jakie głosił pt.: "Strumienie Miłosierdzia" pod patronatem Kardynała Stanisława Dziwisza odbyły się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. (Tekst na podstawie filmu "Duch" oraz wywiadu z listopada 2010).